Parafia św. Marcina w Wodzisławiu
Slider

Św. Peregryn – 1 czerwca

Zapraszamy na Mszę św. za chorych i cierpiących przez przyczynę św. Peregryna w czwartek 1 czerwca o godz. 18:00

Intencje modlitewne za naszych bliskich chorych na Mszę św. będą przyjmowane w zakrystii.

Informacje o św. Peregrynie: 

Św. Peregryn – patron chorych na raka

Agnieszka Dziarmaga

Tajemnicze imię, tajemniczy święty, ale może nie aż tak bardzo, skoro parafia w Wodzisławiu (diecezja kielecka) posiada relikwie dwóch świętych Peregrynów – różnych postaci, o różnych kolejach losu. Jeden z nich to patron znamienitego rodu Lanckorońskich, któremu Wodzisław zawdzięcza swą dawniejszą świetność, drugi – skuteczny patron chorych na raka. Ten ostatni „przebywa” w Wodzisławiu od roku.

Relikwie św. Peregryna Laziosi zostały uroczyście wprowadzone 1 maja 2022 r. przez bpa Andrzeja Kaletę. Od tego czasu każdy pierwszy dzień kolejnego miesiąca skupia czcicieli św. Peregryna, a przede wszystkim chorych walczących z nowotworami i ich sojuszników w tej walce. Przybywa modlących się przez jego orędownictwo i próśb z różnych stron Polski, dlatego trzeba rozwikłać problem dwóch świętych o tym samym imieniu. Tego zadania podjął się ks. Mieczysław Robak – proboszcz parafii.

Zamieszanie wokół św. Peregryna

– Żeby lepiej zrozumieć, dlaczego w kościele św. Marcina w Wodzisławiu mamy relikwie św. Peregryna, trzeba sięgnąć do historii naszego kościoła i historii Wodzisławia, związanego ze sławnym rodem Lanckorońskich – mówi Proboszcz.

Dziedzic klucza wodzisławskiego Samuel Lanckoroński w miejscu, gdzie wcześniej stał kościół drewniany, ufundował murowaną świątynię. Już wtedy – 400 lat temu, w podziemiach kościoła wybudowano kryptę z przeznaczeniem na rodową nekropolię. Jej widzialnym znakiem po dziś dzień są okazałe marmurowe pomniki nagrobne w kościele. Lanckorońscy poszukiwali odpowiedniego do prestiżu rodu, duchowego patrona, który zapewniłby opiekę dla żyjących i dla dusz zmarłych członków rodziny. W krypcie spoczywa 6 osób słynnego rodu. W 1647 r. Lanckorońscy uzyskali w Rzymie relikwie św. Peregryna, biskupa męczennika za wiarę z IV wieku, którego dzieje życia wiązały się symbolicznie z zawiłymi losami Wodzisławia i rodu Lanckorońskich w XVI w., kiedy to cała ludność miasta za sprawą Jana Lanckorońskiego przeszła na kalwinizm. Po odwrocie reformacji kult św. Peregryna w Wodzisławiu był bardzo żywy. W 2. połowie XVIII w. wybudowano okazały ołtarz, w którym umieszczono obraz ukazujący męczeńską śmierć świętego. Relikwie, które były najpierw w urnie drewnianej, w 1807 r. dzięki fundacji Barbary z Lanckorońskich Morsztynowej, złożono do nowej większej urny, nawiązującej do relikwiarza św. Stanisława z katedry na Wawelu, co podnosiło prestiż miejsca.

Kim był święty serwita, uzdrowiony z raka?

– Kiedy nastały czasy internetu i upowszechniły się wyszukiwarki, pod hasłem: „św. Peregryn”, zaczął pojawiać się przede wszystkim św. Peregryn Laziosi – patron chorych na raka. Wielu myli te postaci – mówi ks. Mieczysław Robak. W niektórych publikacjach napisano, że posiadamy relikwie właśnie jego i ci, którzy zmagają się z chorobą nowotworową przyjeżdżali nieraz z odległych stron, aby w naszym kościele prosić o dar zdrowia. I właśnie dlatego, by nikt nie wracał stąd zawiedziony i jeszcze bardziej zrezygnowany, ale umocniony orędownictwem swojego patrona, podjęliśmy starania, aby do naszej parafii sprowadzić jego relikwie – tłumaczy.

Peregryn Laziosi – włoski zakonnik, serwita, znany z niezwykłego rozmodlenia i bardzo surowego, ascetycznego życia, w cudowny sposób wyleczony z raka nogi, dziś skutecznie wstawia się za chorymi na nowotwory i uprasza dla nich łaskę uzdrowienia. W Polsce ten włoski święty wciąż jest mało znany, a jego relikwie posiada tylko kilka kościołów.

Urodzony w 1265 r. w znakomitej rodzinie Laziosi, młodość spędzał beztrosko i bezrefleksyjnie, angażując się w ruch antypapieski. Stopniowo nienawiść do Kościoła, a szczególnie do Stolicy Piotrowej, zaczęła topnieć, a młody Peregryn zaczął modlić się gorliwie do Matki Bożej, aby ukazała mu właściwą drogę do zbawienia. Tradycja podaje, że Maryja objawiła się Peregrynowi w katedrze w Forli i poleciła mu, aby udał się do Sieny i tam wstąpił do zakonu Sług Najświętszej Maryi Panny, czyli serwitów. Niedługo potem, w Sienie, Peregryn przyjął habit zakonny z rąk samego Filipa Benicjusza, którego niegdyś spoliczkował… Po święceniach kapłańskich skierowano go do rodzinnego miasta Forli, gdzie pozostał do śmierci. Wyróżniał się żarliwością w modlitwie i surowością w praktykach pokutnych. Angażował się również w działalność charytatywną na rzecz biednych i chorych. Jego pokora i cierpliwość sprawiły, że zaczęto nazywać go drugim Hiobem. Ćwiczył się w ascezie, praktykując m.in. spanie na stojąco. Taki tryb życia nadwyrężył jego zdrowie i doszło do powstania żylaków kończyn dolnych, zakrzepicy żylnej i nowotworu. Usłyszał bezlitosny wyrok – amputacja nogi. W nocy w przeddzień operacji z trudem dowlókł się do klasztornej kaplicy i w żarliwej modlitwie przed obrazem Jezusa Ukrzyżowanego prosił o siłę potrzebną do zniesienia bólu, a otrzymał nadzwyczajną łaskę uzdrowienia. Wieść o tym cudzie rozeszła się bardzo szybko i odtąd rzesze ludzi przybywały do niego z prośbą o modlitwę i błogosławieństwo. Peregryn dożył 80 lat i zmarł 1 maja 1345 r. w Forli. Na obrazach i rzeźbach jest przedstawiany w habicie z odsłoniętą nogą.

 

Owocna wyprawa do Forli

Pozyskanie relikwii tego możnego patrona przyświecało parafii w Wodzisławiu. Ks. Mieczysław Robak pojechał do Włoch, do Forli k. Rawenny, gdzie żył święty. W ponad 100 tys. mieście bez problemu odnalazł bazylikę, gdzie spoczywa św. Peregryn i nawiązał dobry kontakt z jej kustoszem. Przeor serwitów i kustosz bazyliki w Forli – padre Roger Cabillo z Filipin ucieszył się, że w dalekiej Polsce rozwija się kult świętego i 30 lipca 2021 r. przekazał dla parafii relikwie świętego i dokument potwierdzający ich autentyczność.

O świętym patronie i sprowadzeniu jego relikwii ks. Mieczysław Robak mówił podczas diecezjalnego spotkania wspólnoty Margaretek w sanktuarium w Imbramowicach 17 marca br.

I tak św. Peregryn Laziosi w nowym relikwiarzu znalazł miejsce obok swojego imiennika i poprzednika. W bocznej kaplicy wodzisławskiego kościoła można w skupieniu modlić się, prosząc o ich wstawiennictwo u Boga.

Pierwszego dnia każdego miesiąca jest także Msza św. z intencjami o zdrowie, odczytywane są prośby i podziękowania i specjalne modlitwy do św. Peregryna. Nabożeństwo gromadzi osoby, które chcą podziękować za kolejny miesiąc walki z chorobą i dar życia. A oto relacja Ks. Wikariusza Wojciecha Oczkowicza – znajomego jednej z uczestniczek tych nabożeństw: „Po zdiagnozowaniu u Pani Wiesławy nowotworu złośliwego w jelicie grubym konieczna była szybka operacja. Ustalono datę na 29 grudnia ub.r. Termin został jednak przesunięty z powodu infekcji u chorej. 1 stycznia br. Wiesia wraz z przyjaciółmi przyjechała do Wodzisławia, aby powierzyć św. Peregrynowi sprawę swojej choroby i prosić o uzdrowienie. Potem udała się na kolejne konsultacje, przygotowując się do operacji. Jakież było zdziwienie lekarzy, oraz samej Wiesi, gdy po badaniach okazało się, że nie ma żadnych ognisk nowotworowych. Dla pewności lekarz zlecił ponowne pobranie wycinków do badań histopatologicznych. Czekając na wyniki Wiesia wraz z wiernymi przyjaciółmi przyjechała 1 lutego, aby ponowić modlitwy i prośby do św. Peregryna, już z większą nadzieją i radością w sercu. W połowie lutego otrzymała wyniki, które jasno stwierdziły, że nie ma żadnych zmian nowotworowych w jelicie. Lekarze zalecili tylko kolejne kontrole za kilka miesięcy. 1 marca – na Mszy św. dziękowaliśmy dobremu Bogu, przez przyczynę św. Peregryna za łaskę uzdrowienia Wiesi. Ona sama z wielką czcią i łzami wdzięczności ucałowała relikwie niezwykłego patrona. To samo uczyniła 1 kwietnia”.