Parafia św. Marcina w Wodzisławiu
Slider

WPROWADZENIE RELIKWI ŚW. PEREGRYNA LAZIOSI

• 1 maja 2022 r. – zapisze się w historii Wodzisławia i całej naszej Parafii, która zostaje ubogacona niezwykłym darem – relikwiami pierwszego stopnia, czyli cząstką z ciała Św. Peregryna Laziosi – włoskiego zakonnika i skutecznego orędownika chorych, cierpiących szczególnie wskutek chorób nowotworowych.

• Żeby lepiej zrozumieć doniosłość tego wydarzenia, trzeba sięgnąć do historii naszego kościoła i Wodzisławia, związanego ze sławnym rodem Lanckorońskich • Z danych historycznych wiemy, że dziedzic Samuel Lanckoroński w miejscu, gdzie wcześniej stał kościół drewniany, ufundował murowaną świątynię.

• Już wtedy – 400 lat temu, w podziemiach kościoła wybudowano kryptę z przeznaczeniem na rodową nekropolię. Brakowało jej tylko duchowego patronatu, który zapewniłby opiekę dla żyjących i dla dusz zmarłych członków rodziny. W krypcie spoczywa 6 osób słynnego rodu.

• Zadania znalezienia odpowiedniego świętego na patrona podjęli się synowie Zofii i Samuela Lanckorońskich: Pakosław, Wespazjan i Zbigniew. W 1647 r. uzyskali w Rzymie relikwie Św. Peregryna, biskupa męczennika, który stał się patronem rodu Lanckorońskich.

• Wybór Św. Peregryna na patrona krypty grobowej, nie był chyba sprawą przypadku. Historia świętego w znacznej mierze odpowiadała zawiłym losom Wodzisławia i rodu Lanckorońskich w XVI w. kiedy cała ludność miasta za sprawą Jana Lanckorońskiego przeszła na kalwinizm.

• Ponieważ kult Św. Peregryna był bardzo żywy, dlatego w drugiej połowie XVIII w. wybudowano okazały ołtarz w którym umieszczono obraz ukazujący męczeńską śmierć Świętego.

• Relikwie, które były najpierw w urnie drewnianej, w 1807 r. dzięki fundacji Barbary z Lanckorońskich Morsztynowej, złożono do nowej większej urny, która swym kształtem nawiązuje do relikwiarza Św. Stanisława z katedry na Wawelu.

• Kiedy nastały czasy internetu i upowszechniły się wyszukiwarki, pod hasłem: Św. Peregryn, zaczął pojawiać się przede wszystkim Św. Peregryn Laziosi. • Wielu myli te postacie. W niektórych publikacjach napisano, że posiadamy relikwie właśnie jego i dlatego osoby, które zmagają się z chorobą nowotworową przyjeżdżały nieraz z odległych stron, aby w naszym kościele prosić o dar zdrowia za wstawiennictwem Św. Peregryna.

• I właśnie dlatego – by chorzy nie wracali stąd zawiedzeni i jeszcze bardziej zrezygnowani, ale umocnieni orędownictwem swojego Patrona – podjęliśmy starania, by do naszej Parafii sprowadzić jego relikwie.

• 30 lipca 2021 r. Przeor Serwitów i Kustosz bazyliki w Forli – Padre Roger Cabillo z Filipin, przekazał dla Parafii Św. Marcina w Wodzisławiu relikwie Św. Peregryna Laziosi i dokument potwierdzający ich autentyczność.

• W Polsce ten włoski święty wciąż jest mało znany. Urodził się w roku 1265, w Forli k. Rawenny. Jako młodzieniec brał udział w życiu politycznym i podobnie jak ojciec w pewnym momencie zaangażował się w ruch antypapieski. Papież Marcin IV wysłał do Forli swojego negocjatora Filipa Benicjusza – pierwszego generała zakonu Sług Matki Bożej, zwanych serwitami. Podczas sprzeczki 18-letni wówczas Peregryn uderzył w twarz wysłannika papieża, a świątobliwy zakonnik Filip nadstawił mu drugi policzek. Taka postawa wywarła ogromne wrażenie na Peregrynie. Ogarnął go żal i wyrzuty sumienia i już wtedy rozpoczął się proces jego przemiany. Modlił się gorąco do Matki Bożej, aby ukazała mu właściwą drogę, a Maryja poleciła, aby udał się do Sieny i wstąpił właśnie do zakonu Serwitów.

Po otrzymaniu święceń kapłańskich skierowano go do rodzinnego miasta Forli, gdzie pozostał do śmierci. Wyróżniał się niezwykłą żarliwością w modlitwie i surowością w praktykach pokutnych. Zaangażował się w działalność charytatywną na rzecz biednych i chorych.

Gdy miał 60 lat na prawej nodze rozwinął się nowotwór, który powiększał się, uszkadzając kości. Jedynym ratunkiem była amputacja nogi. I oto wydarzył się cud. Wieczorem w przeddzień zabiegu amputacji Peregryn z trudem dokuśtykał do klasztornej kaplicy i w żarliwej modlitwie przed obrazem Jezusa Ukrzyżowanego prosił o siłę potrzebną do zniesienia cierpienia, a otrzymał nadzwyczajną łaskę uzdrowienia. Gdy rano do chorego przyszedł lekarz, by przygotować go do operacji, stwierdził, że noga jest całkowicie zdrowa i sprawna, a po ranie nie było śladu.

Wieść o tym niezwykłym uzdrowieniu rozeszła się bardzo szybko. Zaczęły przybywać do niego tłumy ludzi z prośbą o modlitwę i błogosławieństwo. Jednak do końca swoich dni pozostał prostym i skromnym człowiekiem Jego pokora i cierpliwość sprawiły, że zaczęto nazywać go drugim Hiobem.

Dożył 80 lat i zmarł 1 maja 1345 r. w Forli. 1 maja przypada więc rocznica jego śmierci, a raczej narodzin dla nieba. Jego kult rozwinął się zaraz po śmierci, Został kanonizowany w 1726 r. Na obrazach i rzeźbach jest przedstawiany w habicie z odsłoniętą nogą.